Post by Robert TomasikPost by KviatPost by Robert TomasikNiemcy generalnie starali się przestrzegać prawa wojny.
Jaki ty masz śmietnik w głowie, to się w pale nie mieści.
I jak pięknie to koresponduje z twoim usprawiedliwianiem morderców
strzelających z czołgu do rowerzysty w Ukrainie.
Wg polskiego prawa do szpiega też można strzelać.
Od dawna podejrzewam, że masz poważne problemy ze zdrowiem psychicznym.
Nie wiem czy zdiagnozowane, ale fakt, że twierdzisz, że pracujesz jako
policjant jest bardzo niepokojący.
Trzeba być debilem żeby coś takiego napisać.
Kurwa, koleś jechał na rowerze w swoim państwie, w swoim mieście.
Mordercy przyjechali na czołgach z obcego państwa do jego miasta i go
zastrzelili.
Post by Robert TomasikTo, ze Ty tego nie ogarniasz, to nie moja wina. Przypominam, że tam nie tylko chodziło o
to, czym się on poruszał, a ze robił zdjęcia tym czołgom.
Bredzisz.
Nie chodziło o to, czym on jechał, tylko o to, że jakaś banda z obcego
państwa przyjechała na czołgach z karabinami do obcego państwa i
strzelała do mieszkańców tego miasta.
To po pierwsze.
Po drugie, tłumaczyłeś, że "czołgista bronił swoich kolegów z czołgu, bo
przecież rowerzysta MÓGŁ podjechać na rowerze i zaatakować czołg, więc
czołgiści MIELI PRAWO się BRONIĆ" - logika debila.
Z tym robieniem zdjęć, to wymyśliłeś przed chwilą, czy znalazłeś w
swojej onuckiej wyszukiwarce? Przypominam, że w tamtej dyskusji nawet o
tym nie wspomniałeś, a po drugie, to kompletnie nie ma znaczenia, bo
tych morderców z czołgu (i ciebie) chuj powinno obchodzić, czy
mieszkaniec swojego miasta jeździ na rowerze z aparatem fotograficznym.
Post by Robert TomasikPost by KviatRobili co chcieli i mieli te prawa generalnie głęboko w dupie.
Tak bardzo przestrzegali, że aż wymordowali miliony ludzi.
Ale zgodnie z własnym prawem.
Aaaa... faktycznie... no to wszystko w porządku...
I pisze to policjant, który nie rozumie, że jeżeli mafia działa zgodnie
z własnym prawem, z tego nijak nie wynika, że działa zgodnie z prawem.
Ręce opadają.
Post by Robert TomasikPost by KviatPolskie sądy działały na podstawie polskiego prawa, które to prawo
obowiązywało tylko wtedy, gdy nie było sprzeczne z zamysłem przejęcia
władzy przez Rzeszę.
Ale jakieś być musiało. Bo wojna wojną, ale ludzie si.e rodzą, umierają,
dziedziczą, kupują i sprzedają i generalnie dzieje się cała masa spraw
życia codziennego niezwiązanych z samą wojną.
Faktycznie... codzienne życie mieszkańców GG nie było związane z
wojną... normalny dzień jak co dzień.
Ręce opadają.
Post by Robert TomasikPost by KviatPolskie prawo w większości zostało uchylone (administracyjne,
finansowe, pracy... itd.). Zostało prawo karne i cywilne z dużymi
zmianami.
Te zmiany wprost były niezgodne z prawem międzynarodowym.
Wskażesz jakieś źródła tych twierdzeń?
Po chuj się wypowiadasz w tematach, o których nie masz pojęcia?
Dostawałeś nawet źródła do instrukcji obsługi AED i też ci nie pomogły.
Po co ci źródła - które są ogólnodostępne i można je znaleźć w kilka
sekund - skoro i tak wiesz lepiej?
Post by Robert TomasikNo i już zupełnie nie wiem, czemu
polskie, albo niemieckie prawo miałoby być zgodne z międzynarodowym. nie
wiem na ile ogarniasz te zagadnienia, ale prawo międzynarodowe reguluje
niewielką część prawa. Chyba, ze wydaje Ci się, że prawo Unii
Europejskiej, to prawo międzynarodowe, bo tu już Unia próbuje wiele
rzeczy ujednolicić w skali Europy.
Zadziwiające...
Masz jakieś wątpliwości, że mordowania ludzi w obozach koncentracyjnych
(podać ci źródła?) nie można wytłumaczyć tym, że takie mieli prawo?
Post by Robert TomasikPost by KviatPolskie sądy działały pod ścisłym nadzorem administracji niemieckiej,
w dużej części z nowymi ludźmi. Wszystkie sprawy karne obowiązkowo
były nadzorowane/prowadzone przez niemiecką prokuraturę. Orzeczenia
wydane przez sądy polskie traciły moc, jeśli postępowanie przejmował
sąd niemiecki. Ich "prawo" (niemieckie) działało również wstecz i
mogli podważać wyroki polskich sądów obejmujące nawet rok 1938 (od
września włącznie - o ile dobrze pamiętam). W niektórych przypadkach
również bez względu ile czasu minęło.
Generalnie, niby jakieś pozostałości polskiego prawa były, ale w
praktyce nawet to co Niemcy pozostawili mieli w dupie.
To tyle, w dużym telegraficznym skrócie, jeśli chodzi o praworządność
ówczesnych Niemców i twojego rzekomego przestrzegania przez nich
międzynarodowego prawa.
Czyli tradycyjnie przeciwnie niż ja piszę.
Czyli tradycyjnie nie masz pojęcia o czym piszesz.
Post by Robert TomasikPrzy czym o ile oczywiście, gdybyś wskazał jakieś podstawy tych twierdzeń, to bym przeczytał z
chęcią, bo nie czuję się tu biegły i opierałem się na wspomnieniach
policjantów, a nie jakiś twardych podstawach.
Dziecko drogie, to nie są tajne informacje.
Post by Robert TomasikAlem jeśli - jak zazwyczaj
-pitolisz, byle odwrotnie, niż ja, to trudno z tym, dyskutować.
To sprawdź sobie, czy pitolę, zanim - jak zazwyczaj - znowu zaczniesz
pyskować.
Post by Robert TomasikPo za try m m ciekawe, ze ogarniasz, że bardzo niewielką część stosunków
prawnych ocenia sąd. idziesz do sklepu i zawierasz umowę
kupna-sprzedaży. Płacisz i wychodzisz. I co, Niemcy zmienili to?
Sprawdź, poczytaj...
Post by Robert TomasikPost by KviatPost by Robert TomasikA prawo wojny - pisze z głowy - między innymi przewiduje właśnie, ze
służby cywilne - przykładowo Policja - nadal na zajętym terenie działają.
Zamiast bredzić z pustej głowy poczytaj coś o funkcjonowaniu policji
na terenie GG.
Ale co to ma do rzeczy.
Jak nie poczytasz, to się nie dowiesz.
Wspomnienia policjantów, to trochę za mało, żeby mieć o tym jakieś
pojęcie pojęcie.
Post by Robert TomasikPiszę, co mówi na ten temat prawo wojny, a nie
co się działo w GG.
I co mówi?
Że skoro "zgodnie z własnym prawem", to wszystko w porządku? Że można
mordować?
I co to jest to twoje "prawo wojny"?
Post by Robert TomasikZresztą Niemcy kazali wrócić przedwojennym
policjantom do służby i służyć. Tylko polską policję nadzorowali.
Bo tak usłyszałeś we wspomnieniach?
Pojęcia nie masz o czym piszesz.
Post by Robert TomasikPost by KviatNapisałbym LOL, gdyby tylko to było zabawne.
Post by Robert TomasikBo od XIX wieku starają się wszyscy, by w miarę możliwości wojny nie
oddziaływały na cywili.
Ręce opadają...
https://pl.wikipedia.org/wiki/Generalne_Gubernatorstwo
"Proklamacja Generalnego Gubernatorstwa przez Rzeszę była sprzeczna z
prawem międzynarodowym (konwencja haska IV z 1907 r. o prawach i
zwyczajach wojny lądowej, art. 42 i następne) i w konsekwencji
nielegalna. Dlatego też Generalne Gubernatorstwo nie było podmiotem
prawa międzynarodowego ani publicznego. Wszystkie akty władz
Generalnego Gubernatorstwa, stanowiących jedynie władzę okupacyjną, de
iure były bezskuteczne w międzynarodowych stosunkach prawnych
(pozbawione skutku od chwili wydania aktu prawnego).
(...)
Najwyższy Trybunał Narodowy, badając w latach 1946–1948 zbrodnie
nazistowskie podczas okupacji niemieckiej Polski, uznał rząd
Generalnego Gubernatorstwa za organizację przestępczą."
Czyli - jak podejrzewałem - nie masz zielonego pojęcia o czym piszesz.
My tu nie na temat stosunków międzynarodowych,
Dziecko drogie... to ty dzwonisz jakimś "prawem wojny".
Post by Robert Tomasikale takich przyziemnych
spraw - chciałeś kupić rower, to wg prawa polskiego? niemieckiego? Czy
odwołujemy się do Konwencji o handlu bicyklami?
Ale jaki rower? Niemiecki? Zielony, czy pomalowany na biało czerwono?
Kupował polski partyzant od Niemca, czy niemiecki oficer od polskiego żyda?
Pytania się mnożą...
Post by Robert TomasikPost by KviatPost by Robert TomasikPiszę z głowy, czyli po prostu z niczego.
Jak zwykle.
Post by Robert TomasikPróbowałem znaleźć coś na szybkiego w Internecie, ale widzę różne bzdury,
Oczywiście... gówno tam próbowałeś. A może i próbowałeś, tylko
znalazłeś nie to co chciałeś. Nie pasowało ci do koncepcji i twoich
wyobrażeń na ten temat, więc uznałeś, że nic nie ma. Bo faktyczne,
tego co sam wymyślasz, to nie ma.
Tak jak z instrukcjami AED... jest tego pierdyliard do wyszukania w
ciągu kliku sekund, ale oni wszyscy piszą bzdury, bo ty piszesz z
głowy, więc wiesz lepiej, więc nie ma.
Prac i artykułów na temat sądownictwa w GG też jest pierdyliard.
Wystarczy chcieć je znaleźć.
Ale tu nikt o sądownictwie nie pisze, tylko zwykłych sprawachach życia
codziennego.
Ja pierdolę... a jaka instytucja rozstrzyga spory w zwykłych sprawach
życia codziennego?
Post by Robert TomasikWg jakiego prawa zawierano umowy cywilnoprawne? Wiesz?
Wiem.
Powrotu do zdrowia życzę.
Piotr