Post by n***@onet.plPost by ShrekTo ty zwyklą sprawę o zapłatę miałeś a nie żadną walkę z państwem:P
Ta akurat była błaha, ale męcząca.
Jak każda, jak sam prowadzisz... Na tym polega problem - oni mają za
sobą aparat prawniczy i im w sumie wszystko jedno czy łażą po sądach, bo
są w pracy. A ty musisz się z tym bujać sam albo płacić a zastępstwo.
Najbardziej upiardliwe jest łażenie na pocztę...
Post by n***@onet.plPost by ShrekZ tym frajerem to bym uważał, bo jednak w ogólnym rozrachunku to jestem
sporo in plus (w zasadzie żona).
A sąd nie dowalił ci wyższej grzywny?
Od tego co uzyskałem wcześniej za zwolnienie żony? Sąd dowalił mi więcej
niż żądał oskarżyciel publiczny, żeby było tak jak w zaocznym. Pewnie
tak łatwiej napisać uzasadnienie - tak w praktyce wygląda - postawmy
komuś zarzuty, skażmy go zaocznie, najwyżej się zmieni.
Post by n***@onet.plPost by ShrekA z tym skrzyżowaniem to akurat jest dobra analogia do legitymowania i
kulsona. Jest skrzyżowanie, jest źle oznakowane, służby zeznają że jest
znak którego nie ma.
Przedstawiasz zdjęcie, że nie ma. Co guzik da, bo znaku być nie musi.
Musi, a w zasadzie "jest obowiązane" - rozporządzenie mówi, że jak jest,
to ma być na każdym wlocie. A ma być w przypadku drogi tej klasy wtedy
jak skrzyżowanie nie jest "wystarczająco postrzegane przez kierowców"
inaczej ma nie być wcale. Więc skoro był na jednym wlocie to jest
niewystarczająco postrzegane a jak nie ma na pozostałych a ma być, to
znaczy że kierowcy mają prawo "niewystarczająco postrzegać".
Tu masz moje "skrzyżowanie" - dokładnie z tym samym oznakowaniem
poziomym (tylko wyraźniejszym). Niespodzianka - wtedy to nie było
skrzyżowanie:P Więc jak z tymi liniami co tworzą skrzyżowanie?
Post by n***@onet.plTu masz ciekawszą sytuację: http://youtu.be/68v1wLPFlQQ
I jak to ma się do mojego skrzyżowania?
Post by n***@onet.plPost by ShrekTy stoisz na stanowisku że to bez znaczenia.
Podobnie jest z kulsonami. Ty twierdzisz, że oni nie mogą żądać od
ciebie dokumentu bo muszą podać przyczynę. On twierdzą, że podali a że
niewłaściwą to bez znaczenia.
Jak ci nie pasuje, to idziesz do sądu :)
I jest całkiem duża szansa, że sąd powie ci co Robert. Że to że podali
ci lewy powód niczego nie zmienia, bo niby mieli obowiązek podać
prawdziwy, ale jakby podali prawdziwy to też byś mi nie dał - więc oni
może i przekroczyli uprawnienia ale sąd się zebrał żeby ukarać ciebie:(
--
Shrek
Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "иди нахуй"?
PS - i konfederację!