Post by Robert TomasikPost by J.FPost by Robert TomasikMamy - przykładowo - cztery partie. Trzy zwyczajnie okłamują, by
przekonać wyborców do siebie, a czwarta dodatkowo wywala przeciwników z
pracy. Na kogo zagłosujesz?
No jak to na kogo - na swoją ulubioną.
I nie będzie mi przeszkadzało, ze wyp* innych z pracy ��
Gorzej, jak mnie wyp* ��
W lokalnych wyborach głosuję na ludzi, których po prostu znam i wiem, co
po nich się mogę spodziewać.
Ja nie znam. Za duze miasto. Ale przecież i NS nie taki mały.
Można czasem poczytać program/wypowiedzi.
Post by Robert TomasikW wyborach na Prezydenta RP głosują na
określone osoby. W pozostałych przeważnie nie głosuję, bo skoro politycy
uważają, ze oni lepiej wiedzą na kogo zaliczyć mój głos, niż ja, to nie
ma to sensu. Oczywiście bywają od tego wyjątki, bo czasem trzeba jakąś
grupę definitywnie od władzy odsunąć, ale to wyjątki raz na kilkanaście
lat. Wtedy głosuję na [pierwszą osobę z listy, bo nie chce mi się
rozkminiać, na kogo mój głos padnie.
A może jest tam ktoś, kogo znasz.
Post by Robert TomasikPost by J.FPost by Robert TomasikPost by J.FPost by Robert TomasikLubię chodzić po lesie.
Zobaczymy czy po 30h będziesz myślał, ze trzeba się udać na wybory,
czy coś zjeść i odpocząć.
I już opozycja ma jeden głos mniej ��
Lokal wyborczy mam po drodze do domu, a ponadto nie bardzo widzę
technicznie możliwość wysłania do tego lasu większej grupy
opozycjonistów.
Pół komisariatu szuka �� i pomagają im sąsiednie !
I nie wysyłają tych, co maja służbę, a tych, co 5 lat wstecz głosowali
na inną partię?
Sprawa nagła, trzeba sciągnąc posiłki :-)
Post by Robert TomasikPost by J.FPost by Robert TomasikPojedyncze głosy nie mają znaczenia.
Ale 100 tys to już ma znaczenie.
Przemnóż to przez frekwencję. Zastanów się, ile jednostek prowadzi
poszukiwania wymagające przeszukania "lasu". Może zrozumiesz, jak daleko
o realiów odbiegłeś.
A co za problem zgłosić jakiegoś dziadka wiekowego, ze wyszedł z domu
i nie wrócił?
Post by Robert TomasikPost by J.FCo prawda może lepiej obiecać policjantom i strażakom i nauczycielom
podwyżki.
Ale to działa tylko przez 4 lata ��
To działa na tych, co nie pamiętają, ze już był taki system urealniania
wynagrodzeń względem plac i po prostu to porozumienie zbagatelizowano.
Jaki jest sens układania się z kimś, kto nie wywiązuje się z porozumień?
Dlatego 4 lata :-)
Ale jak już jedni zbagatelizowali, to drudzy mogą obiecać :-)
Post by Robert TomasikPost by J.FPost by Robert TomasikPost by J.FPoza tym na twoje miejsce można wtedy zatrudnić "swojego",
nie będziesz przeszkadzał w drobnych przekrętach, nie będziesz w
skrytości zbierał nie dowodów itp.
I ów swój będzie 30 godzin po lesie chodził? Ciekawe, jak długo będzie
"swój".
A gdzie tam - on będzie wysyłał innych ��
Ale zwalnia się miejsce na chodzącego, a nie na wysyłającego. Po za tym,
Przyjmiecie nowych, a zasłuzony funkcjonariusz dostanie awans :-)
Post by Robert Tomasikjeśli trzeba po tym lesie dymać, to trzeba i opcja polityczna tego nie
zmieni.
Eee tam trzeba. Ocenicie, że nie trzeba :-)
Albo powiecie, ze nie było ludzi, więc zaczeliscie od poinformowania
patroli i obdzwonienia szpitali i :-)
I w zasadzie to będą właściwe działania ... w 99% przypadków.
Post by Robert TomasikPost by J.FPost by Robert TomasikPost by J.FPost by Robert TomasikMożna na koniec z ambony ogłosić ��
Co najpewniej spowoduje, ze zacznę do innego kościoła chodzić.
A ktoś ci smieci podrzuci na podwórko, psa otruje, opony przetnie,
albo szybę wybije ...
I to wszystko przez przeźroczystą urnę.
Przez ogłoszenie z ambony.
Kiedy ostatnio byłeś w kościele? U nas na mszy poza świętami, to są
jakieś garstki ludzi.
Tacy z Was katolicy, jak z Warszawy? :-)
Ja tam czasem większe tłumy widuję, z zewnątrz.
Ale tu nie trzeba tłumów, tu wystarczy paru Twoich sąsiadów :-)
Post by Robert TomasikPost by J.FNo chyba, że sąsiedzi sami zobaczą.
A jeszcze możesz mieć plakat kandytata na płocie ...
To akurat jest głupi pomysł - potwierdzam.
Widywałem i takie, i dom stał, a plakat wisiał :-)
Ale może to taka okolica, że nie groziło :-)
No i po wyborach nie będzie problemu ze wskazaniem "zasłużonych
lokalnych działaczy" :-)
Zresztą może to był znany, lokalny działacz.
Post by Robert TomasikAle płot czasem wspólny i
inni domownicy mogą wyrazić zgodę.
Muszą się zgodzić, czy wręcz odwrotnie - raz powieszonego nie wolno
zdjąć ani zniszczyć?
Ale zasłonić można ? :-)
J.