J.F
2024-08-06 15:11:21 UTC
https://www.fakt.pl/wydarzenia/akcja-pod-ostrowcem-swietokrzyskim-wyniesli-22-latke-z-lasu-na-rekach/d8pcw26
"22-latka wracała z imprezy urodzinowej i straciła orientację w
terenie. [...] po telefonie od rodziny 22-latki. Bliscy byli
wyraźnie zaniepokojeni i przestraszeni. Ich córka nie wróciła do domu,
a po kilku próbach skontaktowania się z nią, dowiedzieli się, że
znajduje się gdzieś w lesie i nie wie, jak wydostać się z tej pułapki.
Policjanci nie tracili czasu. Udało im się nawiązać kontakt
telefoniczny z zaginioną kobietą, która za pomocą kamery w telefonie
pokazała teren, w którym się znajduje. Po zidentyfikowaniu
charakterystycznych punktów mundurowi wiedzieli już, gdzie skierować
swoje kroki.
Nie było łatwo. Marsz przez bagno trwał około godziny. Ale w końcu, po
wyczerpującej wędrówce, odnaleźli wystraszoną i zmęczoną 22-latkę.
Dziewczyna była tak wyczerpana, że zgubiła buty i miała problemy z
poruszaniem się. W takiej sytuacji stróże prawa znów okazali się
niezawodni. Jeden z nich zaniósł ją na rękach do najbliższej drogi.
Tam przekazał ją załodze karetki pogotowia."
W zasadzie pogratulować policji zaangażowania i sprawnej akcji.
Oraz znajomości terenu - ciekawym czy to wszyscy tak znają, czy mają
tam jakiegos zapaleńca/myśliwego, który okoliczne lasy zna.
W sumie, to dziewczyna chyba powinna leśnych dróg się trzymać.
Tylko:
-nie można było namierzyć telefonu? Powoli się przyzwyczajam do
wersji, że dokładnie nie można.
-nie można jej było pokierować, żeby sama podała podała pozycję GPS z
telefonu?
Przyznaję, że parę lat temu nie było to takie trywialne, ale może są
lepsze sposoby i policja powinna je znac ?
Nie dało się, czy policjanci o tym nawet nie myślą ?
J.
"22-latka wracała z imprezy urodzinowej i straciła orientację w
terenie. [...] po telefonie od rodziny 22-latki. Bliscy byli
wyraźnie zaniepokojeni i przestraszeni. Ich córka nie wróciła do domu,
a po kilku próbach skontaktowania się z nią, dowiedzieli się, że
znajduje się gdzieś w lesie i nie wie, jak wydostać się z tej pułapki.
Policjanci nie tracili czasu. Udało im się nawiązać kontakt
telefoniczny z zaginioną kobietą, która za pomocą kamery w telefonie
pokazała teren, w którym się znajduje. Po zidentyfikowaniu
charakterystycznych punktów mundurowi wiedzieli już, gdzie skierować
swoje kroki.
Nie było łatwo. Marsz przez bagno trwał około godziny. Ale w końcu, po
wyczerpującej wędrówce, odnaleźli wystraszoną i zmęczoną 22-latkę.
Dziewczyna była tak wyczerpana, że zgubiła buty i miała problemy z
poruszaniem się. W takiej sytuacji stróże prawa znów okazali się
niezawodni. Jeden z nich zaniósł ją na rękach do najbliższej drogi.
Tam przekazał ją załodze karetki pogotowia."
W zasadzie pogratulować policji zaangażowania i sprawnej akcji.
Oraz znajomości terenu - ciekawym czy to wszyscy tak znają, czy mają
tam jakiegos zapaleńca/myśliwego, który okoliczne lasy zna.
W sumie, to dziewczyna chyba powinna leśnych dróg się trzymać.
Tylko:
-nie można było namierzyć telefonu? Powoli się przyzwyczajam do
wersji, że dokładnie nie można.
-nie można jej było pokierować, żeby sama podała podała pozycję GPS z
telefonu?
Przyznaję, że parę lat temu nie było to takie trywialne, ale może są
lepsze sposoby i policja powinna je znac ?
Nie dało się, czy policjanci o tym nawet nie myślą ?
J.