Post by J.FPost by Marcin DebowskiSpecjalista z okolic Wyborczej atakuje.
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,31419446,karambol-na-s7-ekspert-przeanalizowal-wypadek-to-bylo-jak.html
"Komentarz specjalisty: - Energia kinetyczna zestawu o ciężarze 33,6
tony, który jechał z prędkością 89 km na godz., wynosi 10 267 963
niutonometry - przekazał Wojciech Pasieczny. Dla porównania przekazał
dżul ... w zasadzie niutonometr, ale należy pisać dżul :-)
Post by Marcin Debowskirównież, że "nabój wystrzelony z polskiego pistoletu Wist ma energię
wylotową 517 niutonometrów". Dodał także, że "jeżeli kierowca tira nie
hamował i jechał z prędkością 89 km na godz., a te samochody poruszały
się z prędkością rzędu 5 km na godz., to w chwili uderzenia na pierwszy
samochód mazdę 6 działały przeciążenia 300 g". Co istotne, "człowiek nie
odnosi szwanku przy przeciążeniach rzędu 5 g". - Maksymalne
IMO - na krótko to i 10g zniesie, a raczej znacznie więcej, bo w
wypadkach 10 to mało.
Kubica jak przydzwonił w barierę ... kamera troche kłamie ...
Post by Marcin Debowskiprzeciążenie, jakie oddziaływało na tę mazdę 6, po tym jak ona uderzyła
w auto z przodu i była gnieciona, to 640 g. To było jak potężna bomba -
dodał specjalista."
Wgniótł ich aż na 5cm?
Nie wiem co on tam wyliczył, ale nalezy sie spodziewać, ze po
wjechaniu w pierwszy samochod, ten sie blyskawicznie rozpędzi do tych
~89km/h. Ale przy tym jego bagażnik i przód cięzarówki robią za strefę
zgniotu i zmniejszają przyspieszenia.
Dalej pierwszy samochód uderza w drugi, zakładająć, że to też
osobówka, to przyspieszenia mniejsze. To może różnie wyglądać,
ale jak piszą, że nie hamował, tylko zwalniał na kolejnych
samochodach, to należy domniemywać, ze zmiany prędkośći już powolne.
Najgorzej między dwie cięzarówki trafić, wtedy przyspieszenia mało
istotne, ważniejsze ile z osobówki zostanie.
Mój czytnik nie widzi tego, na co odpowiadasz, zatem tu się odniosę.
Bardziej do tego, co Marcin napisał albo zacytował.
Używanie jednostki niutonometr, zamiast dżul już lekko podważa moje
zaufanie do autora. Niby można, ale mimo wszystko mało kto tak robi.
Niutonometr, to raczej przy skręcaniu. Dżul używany jest w fizyce,
chemii i innych naukach do mierzenia różnych form energii, w tym energii
elektrycznej, cieplnej, mechanicznej i kinetycznej.
Porównywanie energii pocisku z pistoletu do samochodu jest bez sensu, bo
pocisk działa na powierzchni mniejszej od 1 centymetra kwadratowego. Co
więcej taki pocisk się niemal nie odkształca. Energię dostaje cel, który
jest nią penetrowany. Często na wylot i z tej energii niewielki procent
zostaje w celu.
W wypadku samochodów model jest zupełnie inny. TIR najeżdżając na
osobówkę jest podpierany modelowo sprężynką, której charakterystyka
wynika z budowy przodu TIRa oraz tyłu osobówki. W ostateczności osobówka
razem z TIR-em jest pchana. Biegli o samochodów mają swoje wzory
empiryczne na liczenie energii, jaką pochłonie zgniatane nadwozie. Teraz
bierzemy masę TIR i pierwszego pojazdu. Odejmujemy energię pochłoniętą
przez pogięte blachy i z zasady zachowania energii liczymy, jaką energię
mają zespolony TIR i pchana osobówka. To wszystko wpada na kolejny
pojazd i tu powtarzamy sytuację. I tak "do wyczerpania zapasu" samochodów.
Jeśli chodzi o przyspieszenia działające na pasażerów pojazdów, to dla
każdego z etapów trzeba je liczyć osobno. No i trzeba jeszcze wziąć pod
uwagę, że wiele osób zginęło zapewne od mechanicznych uszkodzeń, a nie
przyspieszeń. Po prostu zostali zmiażdżeni w samochodach. Mogli się
udusić, albo wykrwawić, zanim zdołano je wydobyć z wraków. Tam był
również pożar, więc mogli się spalić albo udusić na skutek braku tlenu,
który został wypalony. Tu akurat energia TIRa ma poboczne znaczenie,
choć zapewne im większa tym większe mechaniczne odkształcenia pojazdów i
większe szanse na obrażenia pasażerów.
Natomiast bezspornym faktem pozostaje, że jakby tam jechał przepisowe 50
km/h, to jego energia byłaby mniejsza i wyniosła jakieś 30% tej, którą
miał. Tu prędkość mogła mieć krytyczne znaczenie dla skutków.
--
(~) Robert Tomasik